Opony letnie i zimowe – jak działają?
Dlaczego opony sezonowe sprawdzają się wyłącznie w odpowiadających im porom roku? Wyjaśnijmy, na czym polega ich konstrukcja.
Opony letnie
Są twarde, gładkie, odporne na wysoką temperaturę jezdni i toczą się z niskim oporem – dzięki temu, pozwalają rozwijać duże szybkości na suchych drogach. Niestety, nie radzą sobie równie dobrze z wodą w różnych stanach skupienia. Gromadząca się na jezdni woda czy śnieg nie dostają się do rowków bieżnika, bo opór jest zbyt mały, a opona: zbyt mało elastyczna z racji mniejszej ilości krzemionki w mieszance.
Śnieg i woda, zamiast „wymieniać się” w bieżniku z każdym obrotem kół, osiadają zatem na jezdni i oponach, tworząc powłokę między pojazdem a drogą. To zaś powoduje zwiększony poślizg.
Opony zimowe
Są znacznie miększe i elastyczniejsze. Dzięki lamelom wgryzają się w śnieg, wyrzucając go na zewnątrz wraz z przemieszczaniem się pojazdu. Dzięki temu nie wpadają tak łatwo w poślizg i umożliwiają znacznie wcześniejsze zahamowanie. Poprawiają też odprowadzanie wody z bieżników (na ile to możliwe – żadna opona nie zrobi tego w pełni).
Niestety, nie radzą sobie z suchym i ciepłym asfaltem. Większa ilość krzemionki powoduje zbyt dużą plastyczność, co z kolei powoduje przy wyższych temperaturach mniejszą precyzję, gorszą przyczepność oraz wydłużoną drogę hamowania. Dodatkowo takie opony zużywają się dużo szybciej niż w niższych temperaturach.
Żaden z tych typów opon nie jest uniwersalny – bo traci swoje właściwości w konkretnych temperaturach. Jako granicę podaje się 7 stopni Celsjusza. Chyba każdy polski kierowca słyszał tę liczbę!
Zasada 7°C – mit czy prawda?
Termin ten spopularyzowała prasa kilkanaście lat temu – dyskutując zażarcie o tym, czy temperatura 7°C świadczy o konieczności wymiany opon, czy nie.
Wymianę na granicy tych temperatur polecają polscy wulkanizatorzy i kierowcy rajdowi (jak np. Tomasz Kuchar). Większość Polaków odwleka jednak wizytę w warsztacie aż do pierwszych opadów śniegu. Kto ma rację?
Rację mają statystyki – liczby to jedyne, czego nie można podważyć. W zimę, w Polsce dochodzi do dwukrotnie mniejszej liczby wypadków, niż w okresie jesiennym, gdy temperatura schodzi już wprawdzie poniżej 7°C, ale na drogach królują wciąż opony letnie. O tych statystykach świadczy nic innego jak większa ilość założonych opon zimowych w zimę.
Wybacz za trzymanie Cię tyle czasu w niepewności, ale to celowy zabieg. Bogatszy o nową wiedzę wiesz już, czym warto się kierować – i dlaczego odpowiednio wczesna zmiana opon jest taka ważna.
Wymianę najlepiej przeprowadzić na przełomie października i listopada, kiedy średnia temperatur zaczyna wynosić poniżej 7°C, a mgły i deszcze występują coraz częściej. Jeśli jednak jeździsz dużo nocą – weź pod uwagę to, że temperatura jest wtedy o kilka stopni niższa i przejdź się do wulkanizatora już na początku października.
Zalety wymiany opon na zimowe w październiku:
- nie narażasz się tak na poślizg spowodowany opadami czy mgłą;
- nie czekasz w kolejkach do warsztatu;
- jesteś w stanie zminimalizować drogę hamowania o kilkanaście, a nawet: kilkadziesiąt metrów;
- jesteś w stanie osiągać większe prędkości, przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa.
Kiedy zdjąć zimówki? Najlepiej wymienić opony na letnie na przełomie kwietnia i maja. Marzec, w większości najlepiej przeczekać przez zmienną pogodę – nie wiesz, kiedy spadnie deszcz (…albo śnieg) i czy pojawi się mgła, a w razie tych okoliczności, opony zimowe pozwolą Ci wyhamować znacznie szybciej. Kwiecień jest z kolei ciągle dość chłodny.
Zalety wymiany opon na letnie w kwietniu:
- możesz rozwijać większe prędkości, począwszy od kwietnia – opony zimowe wręcz „topią się” na rozgrzanym asfalcie (przez co szybko się zużywają), nie ma sensu i nie opłaca się jeździć w nich przez cały rok;
- nie narażasz się na wypadek w przypadku zmienności warunków atmosferycznych (w marcu jak w garncu);
- jeśli poczekasz jeszcze nieco dłużej, możesz wybrać się na majówkę do zaśnieżonych krajów – w końcu kto nie lubi górskich krajobrazów!
1 listopada 2021 roku to pierwszy dzień obowiązkowej wymiany opon we Francji. Podobny nakaz obowiązuje już od kilku lat w Austrii, Czechach czy na Słowacji.
O zmianie prawa dyskutuje coraz większa liczba krajów – ale raczej nie należy do nich Polska. Aż 6 milionów rodaków nie zmienia opon na zimę (nie mówiąc o jesieni) i sprzeciwia się zmianom prawa w tym zakresie. Zupełnie inaczej do tematu podeszli Niemcy – nie dość, że 93% z nich poparło wprowadzenie przepisu, to aż 49% ankietowanych wsparło pomysł… dodatkowego przedłużenia okresu zimowego.
Jak widać, polskiej mentalności niegroźne nawet największe mrozy. Pojazdy, niestety nie cechują się podobną odpornością na warunki atmosferyczne. Nawet najlepszy kierowca nie przeskoczy problemu wydłużonej drogi hamowania, spowodowanej nieodpowiednim ogumieniem. Zmieniając opony już jesienią, minimalizujesz ryzyko wypadków!
Autor tekstu:
Eksperci Q Service Castrol to zespół doświadczonych fachowców: dziennikarzy motoryzacyjnych, inżynierów i mechaników. Razem opisują współczesną i sentymentalną motoryzację, odkrywają dla Was tajemnice techniki, budowy pojazdów, ich serwisowania i pielęgnacji.