Współczesne samochody stały się już jeżdżącymi komputerami. Można z nich dzwonić, sprawdzać trasę i ruch drogowy, a nawet grać w gry komputerowe. Tym samym auta stały się nieodzownym elementem Internetu rzeczy.
Internet of Things, czyli Internet rzeczy, to koncepcja polegająca na łączeniu różnych urządzeń za pomocą sieci. Po raz pierwszy sformułowano ją w 1999 r., a już dziesięć lat później liczba połączonych z siecią internetową urządzeń przekroczyła liczbę ludności na świecie. Smartfony, laptopy, zegarki, odtwarzacze muzyki, a nawet lodówki i żarówki są dziś częścią sieci.
Połączenie wszystkich urządzeń ma za zadanie ułatwić korzystanie z nich. Wymiana danych, bezprzewodowa łączność – wszystko po to, by codzienne życie było łatwe w obsłudze: np. lodówka, która sama uzupełnia zapasy, albo centralne ogrzewanie, którym możesz sterować, nawet będąc poza domem. Dzięki Internetowi rzeczy zyskujemy także informacje w czasie rzeczywistym, oszczędzamy czas i zwiększamy osobistą efektywność.
Samochód w sieci
Ta koncepcja miała również wpływ na rozwój rynku motoryzacyjnego. Samochody w ostatnich latach stawały się coraz bardziej naszpikowane elektroniką. Ma ona wpływ nie tylko na komfort podczas jazdy, ale także na bezpieczeństwo podczas jazdy. Inteligentne rozwiązania zagościły w niemal wszystkich współczesnych samochodach. Systemy, które pilnują odległości przed poprzedzającym samochodem, utrzymują stałą prędkość, a także kontrolują, by przypadkiem nie zjechać z zajmowanego pasa, są dziś dostępne w każdym nowym samochodzie. Komputery ostrzegają i chronią nas przed popełnianiem błędów za kierownicą, a jeśli już je popełnimy, błyskawicznie neutralizują ich skutki. Szybki przepływ informacji pomiędzy czujnikami pozwala reagować na zagrożenia w czasie rzeczywistym. Szybkość jest tu kluczowa, ponieważ krótkie zawahanie może spowodować zagrożenie. Rozwój tych systemów ma jeden cel: stworzenie skutecznego i w pełni bezpiecznego samochodu autonomicznego. Prace nad stworzeniem auta poruszającego się bez kierowcy to obecnie dla wielu producentów cel numer jeden.
Elektroniczny anioł stróż
Rozwój technologii i Internetu rzeczy ma także pomóc w komunikacji pomiędzy samochodem a na przykład serwisem. W przypadku usterki systemy zamontowane w samochodzie mogłyby powiadomić stację obsługi, co znacznie skróciłoby czas tracony obecnie na diagnostykę problemu. Szybka komunikacja mogłaby również pomóc w przypadku innych problemów na drodze. Wykrycie kolizji i automatyczne powiadomienie odpowiednich służb może skrócić czas oczekiwania na pomoc, który w takich przypadkach jest kluczowy.
Wygoda i rozrywka
Zaletą Internetu rzeczy jest również wzrost komfortu podczas jazdy. Dzięki inteligentnym systemom tuż po wejściu do auta nasz smartfon łączy się z komputerem pokładowym. Dostarcza mu dostęp do nawigacji czy ulubionej muzyki. Co najważniejsze, zamontowane systemy pozwalają tak samo szybko wykonywać i odbierać połączenia telefoniczne, więc omówienie bieżących spraw można załatwić w sposób w pełni zgodny z prawem. Niektóre z samochodów oferują już jednak dużo bardziej rewolucyjne opcje. Tesla, czyli jeden z pionierów autonomicznych pojazdów, dała możliwość zmiany komputera pokładowego w konsolę do gier. Na ekranie zamontowanym w desce rozdzielczej można podczas przerwy uruchomić jedną z kilku wgranych do systemu gier.
Internet rzeczy to teraźniejszość, ale i przyszłość. Połączenie urządzeń w jedną sieć pozwoli szybciej reagować na problemy, a także wyłapywać usterki w samochodzie. Auta, które już w większości można określić jako „smart”, będą stawały się coraz bardziej inteligentne.
Eksperci Q Service Castrol to zespół doświadczonych fachowców: dziennikarzy motoryzacyjnych, inżynierów i mechaników. Razem opisują współczesną i sentymentalną motoryzację, odkrywają dla Was tajemnice techniki, budowy pojazdów, ich serwisowania i pielęgnacji.