Silniki TSI – które z nich są najlepsze?

Silniki TSI mają różną opinię. Wszystko zależy od pojemności i latach produkcji konkretnej wersji. W materiale przyglądamy się bliżej poszczególnym wersjom.
Ikona zegarka 6 min czytania

Silniki TSI to motory nowego typu. Żywiołowo reagują na wciśnięcie pedału gazu i oferują bardzo dobre osiągi. Niestety ich mechanika nie zawsze okazuje się trwała. Które odmiany 1.4 TSI, ale też 1.8 i 2.0 TSI są najlepsze? Oto lista.

Spis treści:

Volkswagen na początku nowego millenium chciał silnikowej rewolucji. Postanowił poszukać technologii, która pod względem spalania zbliży silnik benzynowy do diesla. I tak właśnie padł wybór na technologię wtrysku bezpośredniego. Tą początkowo realizowały motory FSI (bez doładowania). Pojawienie się turbosprężarki oznaczało narodziny oznaczenia TFSI, które szybko zostało przemianowane na TSI.

Co wyróżnia silniki TSI?

TSI oznacza mniej więcej tyle, co Turbo Stratified Injection (czyli w wolnym tłumaczeniu turbo i warstwowy wtrysk). Recepta na taką jednostkę napędową stała się prosta. Inżynierowie ograniczyli pojemność silnika, wykonali go z lekkich materiałów, a następnie uzupełnili jego konstrukcję turbiną (czasami także kompresorem), bezpośrednim wtryskiem paliwa i rozrządem realizowanym przez łańcuch.

Cel takiego zabiegu był jeden. Chodziło o stworzenie jednostki benzynowej, która z jednej strony obniży zużycie paliwa, a z drugiej zachowa dobre osiągi. Nowoczesne silniki TSI miały pozwolić autom VW na spełnienie restrykcyjnych norm emisji spalin. Miały też wpisać się w gust klientów i sprawić, że ci zaczną przestawiać swoje wybory w kierunku napędu PB.

Czy bezpośredni wtrysk paliwa to dobry pomysł?

Sytuacja, w której paliwo wtryskiwane jest bezpośrednio do cylindra, przynosi szereg korzyści. Minimalizowane są ewentualne straty i zapotrzebowanie na paliwo, a do tego wtryskiwacz ma większą kontrolkę nad składem mieszanki paliwowo-powietrznej. Może szybciej reagować na zmianę charakterystyki pracy silnika i jeszcze precyzyjniej dobierać porcję paliwa do jego aktualnego zapotrzebowania.

Z drugiej strony silniki TSI charakteryzują się bardziej skomplikowaną konstrukcją i delikatnym osprzętem. Na tym jednak nie koniec. Paliwo dostarczane do cylindra oznacza precyzyjną, ale i delikatną aparaturę. Ta jest bardziej wrażliwa od wtrysku pośredniego. Dodatkowo w silnikach z rodziny TSI grupy VW raczej wykluczone jest zastosowanie instalacji zasilania gazem LPG.

Usterki silnika 1.0 TSI

Silnik TSI w wersji o pojemności jednego litra (seria EA211) powstało po to, aby zastąpić na rynku nie do końca udany motor 1.2 TSI. Nowa generacja trzycylindrowego silnika zadebiutowała w okolicy roku 2018. Choć jej historia zaczęła się od wolnossącego motoru 1.0 MPi zaprezentowanego w 2012 r. podczas targów motoryzacyjnych w Genewie.

Jednostki TSI o pojemności jednego litra mają od 90 do 115 KM. Poza tym były montowane w autach segmentu A, B, a nawet C, w tym w pojazdach sygnowanych logo Audi. Jeżeli chodzi o ich awarie i opinie kierowców, te jak na razie są pozytywne. Osoby eksploatujące tę jednostkę podkreślają jej wysoką kulturę pracy, ale jednocześnie zaznaczają, że nie jest tak oszczędna, jak powinna być.

Usterki silnika 1.2 TSI

Kolejnym silnikiem z bezpośrednim wtryskiem stał się motor 1.2 TSI. Tu inżynierowie zastosowali też m.in. zmienne fazy rozrządu. Tę jednostkę charakteryzował stosunkowo wysoki moment obrotowy. Przy 90 KM wynosił 160 Nm, dlatego motor został wyznaczony do napędzania nie tylko aut pokroju Volkswagena Polo, ale i np. Golfa.

Czy 1.2 TSI to motor godny uwagi? Dużo zależy od wersji. Pierwsza generacja EA111 borykała się z poważnymi usterkami. Miały problemy z zaworami turbosprężarki, łańcuchem rozrządu, spalaniem oleju silnikowego czy uszczelką pod głowicą. Najmniej ryzykownym wyborem są warianty po modernizacji o oznaczeniu EA211.

Usterki silnika 1.4 TSI

W pierwszej wersji silnika o oznaczeniu EA111 spotykany był wariant 1.4 TSI Twincharger o mocy od 140 KM (choć najczęściej miał 160 KM). Polegał na zastosowaniu turbosprężarki i sprężarki mechanicznej. Kompresor doładowywał silnik przy niskiej prędkości obrotowej. I to zdecydowanie najbardziej awaryjny wariant. Miał problemy nie tylko ze sprzęgłem kompresora, ale również trwałością tłoków czy wadliwego napinacza łańcucha rozrządu. Awaria łańcucha objawiała się początkowo błędami w samochodzie sygnalizowanymi przez komputer.

Jeżeli kierowca musi kupić motor serii EA111, powinien wybrać jeden ze słabszych wariantów. Dobrze spisywał się silnik o mocy 122 KM. Dużo lepszą trwałością odznaczają się modele zmodernizowane. Mowa o 1.4 TSI EA211. Tu zniknął kompresor, a łańcuch rozrządu zamienił się w pasek. Ta wersja ma 125 lub 150 KM i była oferowana nawet w autach segmentu B.

Usterki silnika 1.8 TSI

Kierowcy poszukujący silnika o dużej mocy w sedanie segmentu D, dość szybko w ofercie grupy Volkswagena trafiali na jednostki 1.8 TSI. Ten zadebiutował w 2007 r. i zaoferował moc 160 KM. Niestety wersje produkowane do 2011 r. stanowią raczej wybór wysokiego ryzyka. Ma problem z wyciągającym się łańcuchem rozrządu i wysokim poborem oleju. W skrajnym przypadku dochodziło np. do zatarcia. Konieczny był remont silnika.

W roku 2011 inżynierowie wyeliminowali jednak słabości jednostki. Zasadniczo ją przeprojektowali. Od tego momentu spisuje się bez zarzutów, choć wolna od wad nie jest. Główną okazuje się skomplikowana budowa. Posiada np. podwójną ilość wtryskiwaczy dostarczających benzynę do komory spalania.

Usterki silnika 2.0 TSI

Silniki 1.8 i 2.0 TSI z początku produkcji pochodzą z tej samej rodziny o oznaczeniu EA888. To nie zwiastuje niczego dobrego. Do roku 2012 poważnym problemem tego silnika był duży apetyt na olej oraz wadliwy napinacz łańcucha rozrządu. Oczywiście Niemcy systematycznie modernizowali jednostkę, usuwając jednocześnie kolejne jej słabości. Nie byli jednak w stanie wyeliminować np. wadliwej konstrukcji pierścieni i tłoków.

Identycznie jak w przypadku silnika 1.8 TSI, 2-litrowa jednostka jest godna polecenia dopiero po 2011 r. Modyfikacje w generacji 3. nie tylko usunęły apetyt na olej silnikowy, ale także zamieniły wadliwy łańcuch na pasek. To o tyle ważna informacja, że silnik napędza szereg pojazdów grupy Volkswagena od segmentu B, aż po SUV-y.