Gdy silnik nie chce ruszyć…

Jak odpalić samochód "na pych"?
Ikona zegarka 3 min czytania
To może zdarzyć się każdemu: zostawione na noc światła, radio czy oświetlenie wnętrza… I nieprzyjemna niespodzianka rano, gdy akumulator ma już zbyt mało energii, by uruchomić silnik. Na szczęście jest na to sposób!

To może zdarzyć się każdemu: zostawione na noc światła, radio czy oświetlenie wnętrza… I nieprzyjemna niespodzianka rano, gdy akumulator ma już zbyt mało energii, by uruchomić silnik. Na szczęście jest na to sposób!

Najlepszą i najbezpieczniejszą metodą uruchomienia silnika, gdy akumulator jest rozładowany, jest ponowne naładowanie go za pomocą prostownika. To jednak zajmuje dużo czasu, a czasem nie mamy go pod dostatkiem. Gdy mamy odpowiedni kabel, możemy poprosić innego kierowcę o „użyczenie” odrobiny prądu, by odpalić silnik.

Najlepszym wyjściem jest ładowanie akumulatora, lub rozruch przy pomocy kabli.

Czasem jednak żadna z tych opcji nie wchodzi w grę. Wtedy można spróbować jeszcze jednej metody – uruchamiania samochodu „na popych”. Trzeba jednak pamiętać, że to rozwiązanie może być skuteczne tylko wówczas, gdy jesteśmy pewni, że mamy do czynienia tylko z rozładowanym akumulatorem. Uruchamianie „na pych” może (choć na szczęście nie musi) być przyczyną uszkodzeń katalizatora, paska lub układu rozrządu czy układu wtryskowego.

Instrukcja

Nie zapomnij przekręcić kluczyka! (fot. Michael Sheehan/flickr.com)

Włączamy zapłon

Pchając, rozpędzamy samochód do ok. 5-10 km/h. Jeżeli mamy pomocników, najlepiej pozostańmy w kabinie, koncentrując się na kierowaniu. Jeśli nie, pchamy, sterując przy okazji kierownicą.

Gdy prędkość jest już odpowiednia, wskakujemy do pchanego auta, wciskamy sprzęgło, wrzucamy dwójkę, puszczamy sprzęgło, jednocześnie dodając gazu. Niemal jednocześnie z dodaniem gazu wciskamy ponownie sprzęgło, aby nie zdusić uruchomionego silnika.

Auto uruchomione. Teraz gazem musimy kontrolować, by nie zgasło. Uruchomiwszy w ten sposób auto, powinniśmy teraz pojeździć chwilę, by alternator naładował z powrotem rozładowany akumulator.

Podczas rozruchu wyłączmy wszystkie urządzenia, które pobierają prąd. (fot. pxhere.com)

Poniżej kilka uwag praktycznych:

  • Przy rozruchu i chwilę potem nie uruchamiajcie żadnych innych odbiorników prądu (np. radia). 
  • Jeśli istnieje możliwość wyboru, wykorzystajcie rzeźbę terenu. Łatwiej pchać z góry niż pod górę.
  • Zawsze uruchamiajcie z drugiego biegu: zapewni to wystarczającą prędkość obrotową silnika, a opór pchania jest znacznie mniejszy niż na pierwszym przełożeniu. 
  • Miejcie świadomość, że bez działającego silnika zarówno układ kierowniczy, jak i hamulcowy będą wymagały znacznie więcej siły do obsługi – wspomagania obu układów nie będą działać.
  • Zimą gęsty olej w skrzyni biegów będzie wymagał dłuższego przytrzymania sprzęgła po uruchomieniu silnika. 
  • Nigdy nie próbujcie metodą „na pych” uruchomić samochodu z automatyczną skrzynią biegów – prawdopodobieństwo uszkodzenia skrzyni jest bardzo, bardzo duże…
  • Mając możliwość uruchomienia auta z kabli, skorzystajcie z tej możliwości, ponieważ jest dużo bezpieczniejsza dla mechaniki układu korbowo-tłokowego w silniku, a szczególnie dla układu rozrządu. 

Powodzenia!