1.5 dCi – znany silnik Renault. Czy jest warty uwagi? Usterki, trwałość, opinie

1.5 dCi to jedna z najbardziej znanych jednostek napędowych Renault. W materiale przybliżamy charakterystykę oraz wady i zalety tego motoru.
Ikona zegarka 6 min czytania

Silnik 1.5 dCi występuje w samochodach marki Renault. I dość szybko okrył się złą sławą. Hasła przewodnie dotyczyły awaryjności wtryskiwaczy, choć najwięcej problemów przysparzały panewki wału korbowego. Ile w tych doniesieniach jest prawdy? Czy średnia ocena użytkowników tego diesla rzeczywiście jest tak niska?

Spis treści:

Początek XXI wieku był czasem idealny dla diesli. Nowoczesnych diesli oczywiście. Te okazywały się mocne, dynamiczne i nadal oszczędne. Takie połączenie musiało przypaść do gustu klientom. Nowy silnik? Nie oznacza poważnych kłopotów. Używany? No z tym bywało różnie. Na tej fali średnimi opiniami cieszy się właśnie francuski motor 1.5 dCi.

Diesel 1.5 dCi to popularny napęd aut Renault, Dacii i Nissana

Historia silnika 1.5 dCi zaczyna się w 2001 r. To wtedy w gamie francuskiej marki miały aż dwa wydarzenia. Po pierwsze lifting przeszło hitowe Clio (2001-2005). Po drugie model otrzymał małolitrażowy silnik diesla. I choć ten początkowo był dedykowany głównie segmentowi małych pojazdów, to z czasem uległo zmianie.

Diesel 1.5 dCi szybko rozszedł się po gamie koncernu Renault. Był montowany nie tylko w Clio czy Kangoo, ale również był popularny w Scenicu czy nawet Megane III. Na tym nie koniec, bo trafiał także pod maski Dacii (m.in. Duster) i Nissanów (m.in. Micra, Almera i Qashqai), a w 2012 r. zagościł nawet w konstrukcji Mercedesa. Tylko w ciągu pierwszych dwunastu lat fabrykę opuściło 10 mln jednostek napędowych tego typu. To jeden z większych hitów sprzedaży w historii Renault.

Popularność i wszechstronność to wynik dużej ilości wersji mocy. Oferowane były m.in. warianty dysponujące stadem 65 KM, 75 KM, 80 KM, 85 KM, 86 KM, 90 KM, 100 KM, 105 KM, 106 KM, 110 KM i 115 KM. W 2010 r. zaczęto produkować odmiany tego silnika o mocy 95 KM i 110 KM, które spełniają normy emisji spalin Euro 5.

  • Informację w sprawie mocy danego egzemplarza kierowca znajdzie w dowodzie rejestracyjnym lub bazie CEPiK i na rządowej stronie historia pojazdu.

Niskie spalanie to ogromny plus francuskiego diesla

Spalanie silnika Renault 1.5 dCi obrosło legendami. Nietrudno natknąć się na kierowców, którzy mówią o średnim zapotrzebowaniu na paliwo wynoszącym jakieś 5 litrów oleju napędowego. To spadało nawet do 4 litrów w trasie. I to w rodzinnym modelu Scenic o mocy 110KM. Takiego wyniku wśród nowoczesnych silników nie dało się zignorować. To był spory afrodyzjak dla kupujących.

Spalanie było dużą zaletą małolitrażowego diesla marki Renault. Ale nie tylko. Bo jednostka w podstawowych wariantach okazuje się również prosta z konstrukcyjnego widzenia. Nie miała montowanego koła dwumasowego zamachowego, a turbosprężarka nie ma zmiennej geometrii łopatek. Niektóre wersje nie posiadają nawet intercoolera. Wszystkie posiadały z kolei 8-zaworową głowicę.

Rozeznanie się w osprzęcie nie jest jednak tak proste. Modyfikacje produkcyjne były dokonywane czasami kilka razy w roku. Najlepiej problem obrazuje naprawa pojazdu. Nawet wybór części po numerze VIN nie gwarantuje zakupu prawidłowych elementów.

Silnik 1.5 dCi a żywotność wtryskiwaczy

Początkowe i typowe doniesienia dotyczące wad motoru 1.5 dCi Renault dotyczyły układu wtryskowego. Do 2005 r. Francuzi montowali wtryski firmy Delphi. Te niestety potrafiły ujawnić usterkę już przy przebiegu wynoszącym zaledwie 60 tys. km. Zużyte wtryskiwacze Delphi były często wymieniane w ramach gwarancji. Po 2005 r. Renault zdecydowało się na modernizację całego układu wtryskowego. System Delphi pod maską samochodów zastąpiono wtryskiwaczami Siemensa.

Co uszkadzało wtryski Delphi? Te miały tak naprawdę dwie wady. Po pierwsze okazywały się wrażliwe na jakość paliwa. Czasami wystarczyły dwa, trzy tankowania samochodu zanieczyszczoną ropą. Po drugie mogły być zapychane opiłkami metalu z pompy wysokiego ciśnienia. Te lubiły się łuszczyć.

Informacje serwisowe silników Renault 1.5 dCi 8v odnoszą się jeszcze do trzech faktów. Mowa o tym, że:

  1. Kierowca powinien pomyśleć o skróceniu interwału wymiany paska rozrządu. Początkowo marka zalecała zmianę po przebiegu rzędu 90 tys. km. W 2005 r. został on jednak wydłużony do 150 tys. km. Zdaniem mechaników dłuższy z interwałów należy skrócić co najmniej do 120 tys. km.
  2. Filtr cząstek stałych nie był montowany we wszystkich wersjach. Choć i tak wykazuje niską awaryjność. Co więcej, w przypadku silnika 1.5 dCi nie mówimy o mokrym filtrze cząstek stałych FAP, a suchym DPF. Nie wymaga on zatem dolewek płynu dopalającego sadzę.
  3. W mocniejszych i nowszych wariantach producent zastosował system neutralizowania cząstek tlenku azotu. Warto zatem pamiętać o dolewkach płynu AdBlue. Choć kierowcy przypominać będzie o tym również komputer pokładowy.

Najbardziej awaryjna część silnika 1.5 dCi to panewki wału?

Kolejna wada samochodów wyposażonych w diesla 1.5 dCi dotyczy panewek wału korbowego. Łożyska potrafią się obrócić już przy przebiegu wynoszącym jakieś 150 tys. km. Przykładowa cena wymiana tych elementów wynosi od 1500 do 4000 zł. Ignorowanie usterki może jednak doprowadzić do zniszczenia silnika. W takim przypadku koszt naprawy będzie zdecydowanie wyższy.

Czy trwałość łożysk w silniku da się jakoś wydłużyć? Żeby poprawić trwałość jednostki, kierowca powinien pamiętać o regularnym serwisowaniu. Dobra praktyka jest taka, aby nie patrzeć np. na przeglądy olejowe typu long life (co 30 tysięcy kilometrów lub raz na dwa lata). Wymiana oleju co 10 tys. km (maksymalnie 10-15 tys. km) lub raz w roku jest absolutnym must have. To sprawia, że awaryjność jest praktycznie zerowa w dieslu 1.5 dCi.

Silnik 1.5 dCi K9K a opinie użytkowników

Co do zasady przyjmuje się, że kierowca zainteresowany zakupem samochodu z dieslem renault 1.5 dCi, powinien skupić się na rocznikach od 2010 r. To wtedy inżynierom udało się poradzić z problemami dotyczącymi panewek czy wtryskiwaczy. Po tej dacie eksploatacja pojazdu będzie zdecydowanie mniej awaryjna. W zależności od modelu motor potrafił pokonać bezawaryjnie nawet 350 do 400 tys. km.