Świecące kontrolki hamulców, kontroli trakcji i ESP. Do tego dziwne zachowanie samochodu podczas hamowania. Bez paniki! Najprawdopodobniej to tylko awaria czujnika ABS. Wprawdzie jest to element niezbyt wdzięczny w wymianie, ale łatwo możesz przywrócić samochód do pełnej sprawności.
Na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo niepokojąco: na desce rozdzielczej świeci się połowa lampek: czerwona kontrolka od hamulców, na pomarańczowo świeci się lampka ESP, jeśli auto wyposażone jest w elektryczny układ wspomagania kierownicy – pojawi się również błąd tego systemu. Czasem potrafi nawet zwariować nawigacja. Tyle tylko, że na pierwszy rzut oka wszystko działa! Ostrożna jazda po podwórku czy parkingu nie daje żadnych objawów – nic nie hałasuje, wszystko działa, samochód przy niskich prędkościach skręca, hamuje. Co się stało?
Czujnik ABS – jaką rolę pełni w układzie ABS?
Niemal na pewno to objawy uszkodzonego czujnika ABS. Niewykluczone, że jest tylko brudny – ale na myjni umyć się go nie da. Tylko skąd tyle tych lampek?
Zacznijmy od tego, czym jest układ ABS. Służy do przeciwdziałania blokowaniu się kół podczas hamowania. Jego zadaniem jest rozpoznanie, że koło zostało zablokowane (czyli przestało się kręcić) przez hamulec. Co robi wtedy układ ABS? Błyskawicznie notuje siłę, z jaką naciśnięty był pedał hamulca, odcina na ułamek sekundy ciśnienie płynu hamulcowego od zacisku zablokowanego koła, sprawdza, że koło zaczęło się kręcić i w tej samej chwili przywraca ciśnienie w układzie hamowanego koła do wartości takiej, jaka była przed rozpoczęciem procesu.
Brzmi skomplikowanie? Wyobraźmy sobie, że cały ten opis dzieje się dziesięć razy w ciągu sekundy i to dla każdego koła osobno. W dodatku te same elementy, zarządzane przez inny system – ESP – utrzymują samochód na torze jazdy, kompensując nierówności siły hamowania, która zmienia się dziesiątki razy na sekundę na każdym z kół samochodu. Kierowca odczuwa wtedy na pedale hamulca charakterystyczne pulsowanie.
A po co to wszystko? Po to, żeby samochód w trakcie hamowania pozostawał sterowny. Dzięki temu, że układ ABS pilnuje, aby koła się nie blokowały a hamowanie przebiegało optymalnie, możemy w trakcie hamowania na śliskiej nawierzchni wciąż zmieniać kierunek jazdy.
Uszkodzony czujnik ABS a zablokowane koło
Skąd ABS wie, że koło się zablokowało? Do tego służy właśnie czujnik ABS. W przeważającej większości systemów jest to czujnik magnetyczny (zwany czujnikiem Halla od nazwiska wynalazcy), który umieszczony jest na stałe tuż przy specjalnej zębatce zlokalizowanej tuż obok łożyska koła. Zębatka kręci się wraz z kołem, czujnik magnetyczny otrzymuje impuls, kiedy mija go każdy ząbek, dzięki temu setki razy na sekundę komputer ABS otrzymuje precyzyjną informację o tym z jaką prędkością kręci się każde koło samochodu.
Ponieważ wiele innych systemów auta korzysta z tych danych, jeśli mamy brudny lub uszkodzony czujnik ABS, który nie podaje właściwej informacji, potrafi „zwiariować” wiele systemów samochodu. ESP nie wie wtedy, czy prawidłowo stabilizowany jest za pomocą hamulców auta tor jazdy. Układ elektrycznego wspomagania nie zna prędkości z jaką porusza się samochód, więc nie może zmieniać siły wspomagania w zależności od prędkości. Nawigacja satelitarna, która posługuje się danymi z kół gdy nie łapie jeszcze sygnału z satelitów, potrafi pokazać, że samochód stoi w miejscu, podczas gdy przejechał już kilkaset metrów.
Czy awaria czujnika ABS jest niebezpieczna?
Nie widać, za to rzeczy znacznie bardziej niebezpiecznej – awaria czujnika ABS oznacza również, że samochód nie potrafi prawidłowo korygować siły hamowania. W nowoczesnych samochodach rozdzielaniem siły hamowania między przednie a tylne hamulce zajmuje się właśnie układ ABS – to on potrafi regulować ciśnienie w przewodach hamulcowych. Jeśli dojdzie do awarii czujnika ABS, cały system przestaje działać, a to oznacza, że wszystkie koła hamowane są z taką samą siłą. Nie przypadkiem przednie hamulce są znacznie solidniejsze od tylnych, bo na przód powinno trafiać 65-70% siły hamowania. Jeśli proporcje się zmienią, tył może zarzucić w najmniej spodziewanym momencie, a wtedy nieszczęście gotowe. Dlatego wymiana brudnego lub uszkodzonego czujnika ABS powinna nastąpić jak najszybciej – szczególnie że część nie jest droga (od 50 do 150 złotych za nowy element) a sama wymiana jest bardzo prosta.
Żeby jednak ją wykonać, trzeba ustalić który z czterech czujników podaje niewłaściwy sygnał. Wszystkie auta z gniazdami diagnostycznymi przekazują takie informacje, nie potrzeba specjalizowanego komputera, wystarczy nawet zwykła apka na telefon komunikująca się z interfejsem OBD2. Oczywiście natychmiast potrafi to ustalić każdy warsztat wykonujący diagnostykę komputerową samochodu.
Wymiana uszkodzonego czujnika ABS
Po znalezieniu winowajcy zdejmujemy koło i zza tarczy hamulcowej wyjmujemy czujnik ABS. Najpierw ostrożnie odpinamy jego okablowanie, następnie wykręcamy mocującą go śrubę. Sprawdzamy końcówkę skierowaną w stronę zębatki ABS – jeśli jest brudna lub zabłocona można ją przetrzeć miękką, czystą szmatką. Po ponownym montażu i starannym dokręceniu koła, sprawny czujnik ABS powinien zacząć działać na odcinku kilkudziesięciu metrów. Jeśli po przejechaniu stu metrów kontrolki nie znikną, oznacza to niesprawny czujnik ABS i konieczność montażu nowego elementu.
Należy pamiętać, że ten prosty i zasadniczo bardzo odporny element jest kluczowym składnikiem wszystkich systemów bezpieczeństwa samochodu. Dlatego nie ma co ignorować objawów uszkodzonego czujnika ABS, bo diagnostyka i naprawa są bardzo proste, a awaria ABS może mieć ogromne znaczenie nie tylko dla komfortu, ale przede wszystkim dla bezpieczeństwa jazdy.
Autor tekstu:
Eksperci Q Service Castrol to zespół doświadczonych fachowców: dziennikarzy motoryzacyjnych, inżynierów i mechaników. Razem opisują współczesną i sentymentalną motoryzację, odkrywają dla Was tajemnice techniki, budowy pojazdów, ich serwisowania i pielęgnacji.