Mini-autonomiczna jazda. Czyli asystent jazdy w korku to system, który realnie ułatwia życie kierowcy już dziś

Asystent jazdy w korku to przydatna funkcja w samochodzie, która pozwala nieco odpocząć kierowcy. Jak działa? O tym w artykule.
Ikona zegarka 6 min czytania

Między skrzyżowaniami pojawił się korek. Jazda w nim jest natomiast nużąca. Kierowca nie ma wyjścia? W XXI wieku nie zawsze. Bo pomocną dłoń do niego może wyciągnąć asystent jazdy w korku. Czym jest i jak właściwie działa Traffic Jam Assist? Zebraliśmy pakiet informacji na ten temat.

Spis treści:

Elektronizacja jest tendencją dominującą w motoryzacji. I nie chodzi wyłącznie o funkcje komfortowe, ale także systemy wspomagające ADAS. Przegląd systemów w tym zakresie we współczesnych autach jest naprawdę szeroki. W zależności od modelu samochodu spotkać można m.in. asystenta parkowania, asystenta utrzymania pasa ruchu, asystenta zmiany pasa ruchu, adaptacyjny tempomat, asystenta świateł drogowych, czujnik martwego pola, systemy awaryjnego hamowania (który od 2024r. jest elementem obowiązkowego wyposażenia aut UE), asystenta wyjazdu z miejsca parkingowego czy nawet asystenta wysiadania po zajęciu miejsca parkingowego. Jednym z częściej pomijanych rozwiązań jest natomiast asystent jazdy w korku.

Co to jest i jak działa asystent jazdy w korku?

System łączy tak naprawdę dwie funkcjonalności. Do jego działania konieczny jest aktywny tempomat ACC i asystent utrzymania pasa ruchu. Układ bada odległość od poprzedzającego pojazdu. Jednocześnie w pełni autonomicznie obsługuje jazdę i hamowanie. Jest w stanie obsługiwać pedał gazu podczas przyspieszania, a do tego hamuje. Może wyhamować pojazd do zera, a następnie samodzielnie ruszać. Nowoczesne systemy pracują przy prędkościach sięgających nawet 60 km/h. Rozwiązania starszego typu obsługują jazdę z prędkością do 30 km/h.

Zaletą systemu wspomagającego jazdę w korku jest to, że przejmuje kontrolę nad kierownicą. Wykonują zatem wszelkie manewry, które prowadzą do utrzymania pojazdu na jego własnym pasie ruchu. To właśnie ta funkcjonalność, która sprawia, że asystent jazdy w korku ma potężną zaletę nad aktywnym tempomatem.

Zainicjowanie działania systemu przynosi po stronie kierowcy szereg zalet. Główną jest jednak dużo wyższy komfort jazdy. Kierujący nie musi zajmować się doborem prędkości pojazdu czy hamowaniem. Sterownik wykonuje te zadania za niego. To sprawia, że jeżeli właściciel auta zada systemowi jazdę z szybkością zgodną z ograniczeniem prędkości obowiązującym na drodze, nie musi obawiać się np. mandatu karnego. Komputer samodzielnie powyżej wskazanej wartości nie przyspieszy. W dobie układu ISA i rozpoznawania znaków ograniczeń sam może nawet proponować obniżenie prędkości ustawionej przez kierującego.

Asystent jazdy w korku nie wyłącza kierowcy tylko w jednej sytuacji. System porusza autem po prostej w ramach jednego pasa ruchu. Manewrowanie nadal pozostaje w gestii prowadzącego. To on musi wykonać np. skręt w lewo lub prawo, ewentualnie zmienić pas ruchu.

Czy system pomagający w korkach zapewnia bezpieczeństwo i pozwala uniknąć kolizji?

System wsparcia pracuje w oparciu o skomplikowaną architekturę. Wykorzystuje czujniki radarowe zamontowane w przednim zderzaku. Poza tym monitoruje obszar przed samochodem za sprawą kamer zamontowanych za przednią szybą czy lidarów i radarów w pasie przednim. Może zatem wykrywać wszystkie zagrożenia. Dostrzeże nie tylko nagle hamujący pojazd czy auto zmieniające tor jazdy. Skupi się również na pieszych czy rowerzystach. To bez wątpienia zwiększa poziom bezpieczeństwa jazdy. Zwiększa, bo autonomiczna jazda w korku pozostawia mniejsze pole manewru dla ewentualnego błędu kierowcy.

Jazda w korku może być nużąca. Dlatego kierowcy nie zawsze uważnie obserwują otoczenie. Mogą się zagapić. Asystent natomiast się nie zagapi. On cały czas będzie monitorował zachowania innych użytkowników drogi. W efekcie nawet w razie braku reakcji ze strony kierującego będzie w stanie automatycznie unikać kolizji i stłuczek. W razie hamowania auta jadącego z przodu sam również zahamuje. Tym samym zapobiega popularnym zagrożeniom. Nie da się bowiem ukryć, że w korku najczęstszy typ kolizji dotyczy najechania na tył pojazdu poprzedzającego.

Na tym jednak nie koniec, bo w czasie jazdy w zatorze drogowym układ może podążać za delikatnymi łukami drogi. Dokonuje bowiem korekty toru za sprawą układu kierowniczego i sterowania pompą wspomagania.

Co musi zrobić kierowca, aby asystent jazdy w korku działał prawidłowo?

Asystent kierowania pojazdem w korku stawia przed kierowcą tak naprawdę dwa wymogi. Prowadzący powinien trzymać obydwie ręce na kierownicy. Układ będzie to sprawdzać za sprawą czujnika obciążeniowego. Poza tym prowadzący musi cały czas monitorować sytuację na drodze. Asystent to mimo wszystko obwód elektryczny i elektroniczny. Kontrola kierowcy jest zatem konieczna. Tak, aby w razie popełnienia błędu przez sterownik, prowadzący mógł odzyskać kontrolę nad torem pojazdu i aby miał szansę uchronić go przed wypadkiem.

Pewne warunki musi spełnić kierowca. Obowiązki ma również i pojazd. Aby asystent mógł zacząć działać, aby pozwalał na autonomiczną jazdę w korku i aby był w stanie wykryć ryzyko zderzenia, musi być wyposażony we włączony aktywny tempomat i asystenta pasa ruchu. Bez tych dwóch elementów wyposażenia układ nie będzie mógł wspierać kierowcy. System najczęściej aktywuje się przyciskiem. Zazwyczaj tym samym, który odpowiada za inicjowanie pracy aktywnego tempomatu.

W jakich pojazdach można spotkać asystenta jazdy w korku?

ESP, reflektory ksenonowe czy LED-y, asystent wjazdu na wzniesienie czy systemy hamowania awaryjnego. To kiedyś oznaczało motoryzacyjną klasę wyższą. Dziś rozwiązania te są dostępne nie tylko w topowych modelach Audi czy Mercedesa. Nie ma się zatem co dziwić, że i asystent jazdy w korku zyskał na popularności. Dziś jest spotykany w samochodach osobowych od segmentu B. Na tym jednak nie koniec. Bo asystenta jazdy w korku coraz częściej można spotkać również na liście wyposażenia pojazdów ciężarowych.