6 min czytania
Nie musi być na skrzyżowaniu policjanta, aby organy ścigania mogły udowodnić, że doszło do złamania przepisów ruchu drogowego. Kierowcę od momentu zapalenia się czerwonego światła śledzi nawet kilkanaście kamer. Każde wykroczenie jest odnotowywane. Jak dokładnie pracują żółte kamery? I gdzie w Polsce działa już system red light?
Spis treści:
Każdego dnia tysiące kierowców decyduje się na złamanie przepisów. A jednym z bardziej drastycznych przypadków jest wjazd za sygnalizator na czerwonym świetle. Czemu ta sytuacja jest groźna? Bo może doprowadzić do wypadku czy kolizji kilku pojazdów na skrzyżowaniu. Z kolei przejazd na czerwonym świetle na przejeździe kolejowym grozi katastrofą i śmiercią. Aby weryfikować zachowania kierowców w tych punktach i „zachęcać” ich do stosowania się do prawa, zaczęto montować kamery. Zdjęcia z kamery mogą się stać podstawą mandatu.
Ten system to skomplikowany rodzaj monitorowania oparty na kilku kamerach, które monitorują skrzyżowania i sygnalizatory. Pierwszym elementem systemu red light jest kamera, która rejestruje cały cykl zmiany sygnalizacji świetlnej. Wie kiedy jest zielone światło i auta mogą jechać. Obserwuje też zapalenie się czerwonego sygnału. Kolejnym punktem jest kamera patrząca w asfalt. Obserwuje, czy kierowca stosuje się do poleceń wydawanych przez sygnalizator i zatrzymał pojazd. Choć na linii zatrzymania może się też pojawić np. pętla indukcyjna.
Pierwsza kamera red light rejestruje także zdjęcie pojazdu i przede wszystkim jego tablic rejestracyjnych w sytuacji, w której kierowca rzeczywiście wjechał na skrzyżowanie na czerwonym. Utrwalony numer rejestracyjny jest odczytywany i przekazywany inspektorom. Na tej podstawie rozpoczyna się postępowanie, które ma ustalić sprawcę wykroczenia. Zasada działania jest dalej identyczna, jak przy odcinkowym pomiarze prędkości.
Kamery rejestrujące przejazd na czerwonym świetle odczytują numer rejestracyjny pojazdu. Na tej podstawie wszczynają postępowanie, które finałem będzie mandat karny dla kierowcy. Warianty kary są jednak dwa. Pierwszy dotyczy zapalenia się czerwonego światła na sygnalizatorze zamontowanym na skrzyżowaniu. W takim przypadku kierujący dostanie 500 zł mandatu. Taryfikator punktów karnych przewiduje za ten czyn aż 15 punktów.
W sytuacji, w której wykroczenie zarejestruje kamera zamontowana na przejeździe kolejowym, grozi mandat opiewający na 2000 zł. Policjanci dopiszą też 15 punktów karnych w CEPiK do konta kierującego. Mandat może wzrosnąć do 4000 zł, gdy red light zarejestruje kierującego w warunkach recydywy. Będzie to zatem jego drugie poważne wykroczenie w ciągu ostatnich dwóch lat.
Postępowanie wszczęte przez CANARD i list od Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego nie zawsze oznacza karę i wpis w CEPiK. Są sytuacje, w których GITD może odstąpić od wystawienia mandatu. Stanie się tak np. wtedy, gdy kierujących wjechał na czerwonym świetle np. na skrzyżowanie równorzędne w celu uniknięcia kolizji lub tworząc miejsce przejazdu dla pojazdu uprzywilejowanego. Nie będzie kary za wykroczenie także wtedy, gdy popełni je pojazd uprzywilejowany lub taki, który porusza się w związku ze stanem wyższej konieczności. Przewozi np. do szpitala kobietę w ciąży lub osobę w ciężkim stanie.
Czy istnieje możliwość uniknięcia mandatu za wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle, gdy kierowca będzie tłumaczył, że nie byłby w stanie zatrzymać się przed linią zatrzymania bez gwałtownego hamowania? To raczej wątpliwe. Bo to musiałoby oznaczać, że kierowca albo jechał z ogromną prędkością, albo początkowo zignorował żółte światło. Także raczej próba odwołania od mandatu będzie w tym wypadku bezcelowa.
Naruszenie przepisów w zakresie wjechania za sygnalizator na czerwonym świetle jest monitorowane w Polsce w wielu punktach. Listę warto jednak podzielić na dwie części. Co ważne, nowe punkty można znaleźć tam, gdzie nowe odcinkowe pomiary prędkości. Oznacza to, że znajdziemy je w informacjach GITD.
System red light — gdzie znajduje się na przejazdach kolejowych?
System red light – mapa kamer umieszczonych na skrzyżowaniach drogowych:
Eksperci Q Service Castrol to zespół doświadczonych fachowców: dziennikarzy motoryzacyjnych, inżynierów i mechaników. Razem opisują współczesną i sentymentalną motoryzację, odkrywają dla Was tajemnice techniki, budowy pojazdów, ich serwisowania i pielęgnacji.
Przygotowane przezEksperci Q Service Castrol
