Reflektory samochodowe są jednym z ważniejszych elementów bezpieczeństwa pojazdu. Zapewniają kierowcy widoczność i sprawiają, że pojazd staje się widoczny dla innych użytkowników drogi. Ich stan jest zatem kluczowy, a wszelakie usterki kierowca powinien usuwać jak najszybciej. Całe szczęście w przypadku zmatowienia kloszy czy też drobnych uszkodzeń mechanicznych lub zużycia odbłyśników, lampę nie zawsze trzeba wymieniać. Czasami wystarczy profesjonalna regeneracja reflektorów.
Regeneracja może dotyczyć co najmniej kilku zabiegów. Czasami będzie to samo spolerowanie lamp, a czasami metalizowanie odbłyśników czy usunięcie usterek układu elektrycznego. Regeneracje wykonuje się dla każdego typu reflektorów.
Głównym czynnikiem wpływającym na matowienie reflektorów są warunki atmosferyczne. Niekorzystnie na plastikowe klosze lamp wpływają promienie UV, ale także sól sypana na drogi zimą. Ogromne znaczenie mają także kamyki wydobywające się spod kół poprzedzających pojazdów czy piach. W przypadku działania tych czynników matowienie postępuje szczególnie intensywnie. A do tego z czasem klosz lampy może nawet pęknąć. Choć wpływ ma również temperatura powstająca wewnątrz reflektora powodowana przez działanie żarówki halogenowej.
Zmatowiałe reflektory nie muszą wcale być wymienione na nowe. Wystarczy wypolerować je. Metody w tym przypadku są dwie. Pierwsza polega na użyciu do tego celu papieru ściernego i schodzeniu z jego gradacji. W tym przypadku do wykonania polerowania konieczna jest tylko siła mięśni. Druga polega na spolerowaniu klosza przy pomocy polerki i pasty polerskiej. Tu konieczne jest posiadanie sprzętu i wyczucie. Tak, aby nie przypalić plastikowego klosza i nie spotęgować efektu matowienia.
Oczywiście, że da się je wypolerować. Polerowanie kloszy wykonanych z tworzywa sztucznego jest nawet zadaniem zdecydowanie łatwiejszym. To o tyle dobra informacja, że obecnie z uwagi na oszczędności materiałowe i masy, producenci stosują w autach głównie plastikowe lampy. I to jednakowo w przypadku świateł halogenowych, ksenonowych czy LED-owych.
Polerowanie klosza jest w stanie usunąć z klosza zarówno zmatowienie, jak i zarysowania. Tu jednak warto zrobić ważną uwagę. Nie zawsze mechanikowi uda się usunąć z lampy każdą rysę. Dużo zależy od tego, jak głębokie jest uszkodzenie. W przypadku rys głębokich polerowanie czasami sprawi jedynie, że staną się mniej widoczne, ale nadal będą występować. Tu zasada jest identyczna, jak w przypadku polerowania karoserii i usuwania zarysowań.
W tym zakresie nie ma praktycznie żadnych ograniczeń. Kierowca może zlecić profesjonalnemu warsztatowi zarówno regenerację lamp halogenowych, jak i soczewkowych, ksenonów czy nawet LED-owych. Dużo zależy jednak też od specjalizacji danego punktu obsługowego. Bo każdy typ świateł w samochodzie może wymagać podczas pracy innej wiedzy czy innego zakresu umiejętności. Przed umówieniem wizyty warto zatem skontaktować się z konkretnym mechanikiem.
Odbłyśniki da się wymienić, ewentualnie ponownie metalizować. Choć wykonanie tej procedury nie jest łatwe. Szczególna trudność dotyczy wyjęcia powierzchni generującej odbłysk. Ta jest ukryta pod obudową reflektora, a światła współczesnych samochodów są klejone. Tworzą zatem formę podzespołu niemalże nienaprawialnego. Niemalże, bo mechanicy w Polsce mają sposób na rozklejanie i ponowne klejenie obudowy.
Polerowanie reflektorów przy użyciu polerki zajmie wprawionemu mechanikowi od 30 minut do godziny. Tyle wynosi czas konieczny na przygotowanie lampy, spolerowanie jej klosza oraz usunięcie śladów polerowania. Gdyby pracownik warsztatu użył metody manualnej i papieru ściernego, lampy z mocno zmatowiałą powierzchnią mogą wymagać nawet trzech do czterech godzin pracy. To proces żmudny i wymagający wyjątkowej dokładności.
Dobrym pomysłem jest zabezpieczenie reflektorów za pomocą specjalnej folii. Ta nie tylko zablokuje działanie promieni UV, ale także sprawi, że klosz stanie się odporny na działanie warunków atmosferycznych czy drobinek piasku. Nałożenie folii oznacza wydatek, ale jest to inwestycja w późniejsze oszczędności. Brak zabezpieczenia może bowiem sprawić, że szczególnie miękkie klosze lamp będą zachodzić mleczną warstwą nawet co dwa do trzech lat. Co tyle trzeba będzie powtarzać procedurę polerowania. A z czasem konieczna stanie się wymiana lamp. Nie można bowiem polerować kloszy w nieskończoność. To bowiem prowadzi do starcia warstwy plastiku.
Samo polerowanie oznacza wydatek wynoszący od 140 do 250 zł. Dużo zależy od typu oświetlenia zastosowanego w pojeździe. Gdyby mechanik musiał również rozebrać reflektor i dokonać jego naprawy, cena będzie już startować od jakiś 300 zł. A do kwoty doliczyć trzeba jeszcze często koszt dalszych materiałów. Nie warto jednak oszczędzać na wyborze mechanika. Tylko fachowiec zapewni lampie szczelność po demontażu i ponownym montażu.
Pomysł regenerowania lamp w samochodzie jest dobry przede wszystkim z uwagi na skalę oszczędności. Polerowanie kosztuje nawet 250 zł, ale przywraca kloszowi pełen blask i przejrzystość. Lampa działa jak nowa. Zakup nowej stanowi z kolei wydatek szacowany na kwotę wynoszącą od 1200 zł w górę przy lampie halogenowej i od 5000 zł w górę przy LED-ach. Różnica w cenie jest zatem bardzo zasadnicza. Na tyle zasadnicza, że większość kierowców nie będzie w stanie jej zignorować.